24 mar 2014

Z wizytą na Pyrkonie 2014

Graj Muzyką dziękuje za Pyrkon 2014 !

W tym roku na Pyrkonie poprowadziliśmy warsztaty, na których bawiliśmy się w układanie scen pod najróżniejsze utwory muzyczne. Pomysłów i skojarzeń padało mnóstwo, a każde - rzekłabym - z innej bajki.

Pełna sala bystrych głów, kipiących od pomysłów i energii.

A oto pyszności, które udało nam się stworzyć, słuchając wybranych trzech kawałków:

Harry Gregson Williams - Heroics

To był numer na rozpęd, prosty, szybki, epicki i przyjemny. Większość zgodnie wybrała scenę pędzących na koniach szlachetnych, dostojnie wyglądających rycerzy opuszczających ogromny zamek na wzgórzu, którego wieże lśniły w pierwszych promieniach wschodzącego słońca.

Rozgrzaliśmy łebki, nabraliśmy energii i powstały kolejne cuda, tym razem bardziej różnorodne i skomplikowane.

Dido - Honestly Ok


Pod utwór Dido powstały trzy bardzo ciekawe sceny:

1. Mała śliczna dziewczynka z kucykami, siedząca w pachnącym zielonym ogródku. Obok niej leży blok rysunkowy i kredki. Delikatną pulchną rączką rysuje obrazki, które terapeuta zakwalifikowałby jako te "bardzo niepokojące". Nagle widzimy ją z lotu ptaka, a dookoła budzą się do życia potworności, wyjęte prosto z rysunków dziewczynki... Wszystko oczywiście w słonecznej atmosferze kwitnącego ogrodu.

2. Jaskrawe kolory, zmieniające się gwałtownie pod wpływem makabrycznych, powykrzywianych postaci pojawiających się w tle. Dziwne halucynacje, stwory zdają się dostrzegać Ciebie i podążać w Twoim kierunku, ostrząc błyszczące narzędzia i obnażając ruiny zębów. Nagle plamy drażniących kolorów ustępują miejsca ciemności, która po chwili zmienia się w widok na ulicę. Kurier, znudzony monotonią pracy i życia zasnął za kierownicą, a jego wyobraźnia zaczęła płatać mu dziwne figle.. Pozostaje tylko pytanie, dlaczego samochód ciągle jechał prosto równym tempem, nie zbaczając z trasy?

3. Lata 60. Kobieta w ciemnym pokoju, pochylona nad deską do prasowania. Powoli przesuwa żelazkiem po rozciągniętej białej męskiej koszuli. Precyzyjnie, tak żeby nie ominąć żadnego zagięcia. Nie mogłaby, bo skończyłoby się tak jak zawsze. Przystawiła dłoń do rozgrzanego policzka, ocierając spływającą łzę. Sine miejsca, pozostawione po ciężkiej pięści męża nadal bolały. Patrzyła w okno, w strumienie spływających po szybie kropel deszczu. Wiedziała, że jest w klatce. 

Paul Leonard - Happy Pills

1. Cybernetyczna łąka pełna rozwijających się, pulsujących światłem kwiatów. Delikatne jaskrawe płatki miarowo rozkładały się jeden po drugim. 

2. Operacja na otwartym sercu. Krzątający się w popłochu po sali lekarze, a każda sekunda zwłoki to walka o życie. Nieustanne bicie serca, ale coraz słabsze i cichsze.

3. Night City i patrol policyjnej AVki, która okazuje się ostatnim bastionem poszukiwanego i pożądanego przez wszystkich 'upadłych' jaskrawego błękitnego płynu, wprawiającego w ten najbardziej idealny stan... Jakie będą losy strzykawek pełnych tej tajemniczej substancji ?

Odpowiedzi na powyższe pytania znajdują się w waszej głowie! Dobrego odbioru!

16 mar 2014

Juno Reactor, Zamek Poznań, 2014

Wycieczka do Poznania pod znakiem koncertu Juno Reactor, czyli zespołu odpowiedzialnego za soundtracki do takich filmów jak: Matrix Reaktywacja i Matrix Rewolucje, Mortal Kombat czy Pewnego Razu w Meksyku: Desperado 2, okazała się doskonała, ale - o dziwo - wcale nie pod względem samego występu, który w moim odczuciu był przeciętny.

Formacja Juno Reactor powstała w Wielkiej Brytanii w 1990 roku. Od samego początku na jej czele stoi Ben Watkins, czyli niezawodny człowiek-orkiestra. Do współpracy w szeregach zespołu często zaprasza artystów z różnych stron świata o różnych preferencjach muzycznych. W ten sposób w Juno Reactor swoje pięć minut mieli m.in. Steve Stevens - gitarzysta Billy'ego Idola, Yasmin Levy czy afrykański zespół perkusyjny Amampondo (warci przesłuchania!). W Poznaniu, na scenie obok Bena Watkinsa pojawili się Mali Mazal - izraelska tancerka i perkusistka, hiszpański gitarzysta Amir Haddad oraz pochodząca z Indii wokalistka Maggie Hikri.

W swoich utworach Juno Reactor wykorzystują elementy muzyki elektronicznej, symfonicznej i instrumentalnej, łącząc je z psychodelicznym trancem, egzotycznymi wokalami i obecnością chóru. Muzyka etniczna, czyli tzw. world music jest przeplatana dźwiękami elektronicznymi. Juno Reactor są uważani za kluczowy zespół nurtu goa trance, który narodził się w latach 1980. w Indiach.

Na koncercie w Poznaniu zespół promował swoją ostatnią płytę - "The Golden Sun of the Great East", wydaną w 2013 roku.

Sam koncert - zgodnie z założeniami - przybrał bardziej formę performanc'u niżeli występu muzycznego. I tak jak tancerki dały z siebie wszystko, muzycy zagrali świetne kawałki, tak nadal nie umiem powiedzieć, że koncert był nadzwyczajny. Osobiście, w porównaniu do efektu moje oczekiwania były wyraźnie zbyt wysokie. Kwestia gustu. Zdecydowanie ich utwory wolę słyszeć w słuchawkach. Ale jako muzyka pod sesje polecam pod każdym względem!

Poniżej kilka kawałków doskonałych pod Cyberpunka i futurystyczne klimaty!

Pistolero, z płyty Shango, 2000. Muszę przyznać, że bardzo fajnie wykonany na koncercie.



Insects, z płyty Shango, 2000.


Acid Moon, z płyty Transmissions, 1993.


Shark, z płyty Bible of Dreams, 1997.


A na deser utwór grupy perkusyjnej Amampondo - Kudu Junction. Fajnie siada pod klimaty afrykańskie/egzotyczne.


Dobrego odbioru!



1 mar 2014

Polecanka pod sesje.... Grozy - cz. 3

Ostatnim zespołem, który warto polecić pod klimat grozy jest amerykańska grupa Midnight Syndicate. Jak sami o sobie mówią - robią muzykę, która trafia prosto w wyobraźnię, często zaznaczając, że są to projekty stricte przeznaczone do wykorzystania w RPGach. Ich utwory to mieszanka różnych instrumentów i efektów dźwiękowych, tworzących atmosferę rodem z horroru. Halloween, nawiedzone miejsca, opuszczone psychiatryki - zdecydowanie motyw przewodni grupy Midnight Syndicate :)

Na rynku muzycznym istnieją od 1997 roku, a inspirację czerpią przede wszystkim z Kinga Diamonda, Black Sabbath, Danny'ego Elfmana, czy wytwórni gotyckich filmów Hammer.

Przed Wami najlepszy (moim zdaniem) ekstrakt z płyt MS.

Utwór Haunted Nursery z płyty Born of the Night - drugiego krążka grupy wydanego w 1998 roku.



Utwór Prophecy z płyty Realm of Shadows, wydanej w 2000 roku.


Utwór Alternative Therapy - trzecia płyta Gates of Delirium, wydana w 2001 roku.


Utwór Spectral Masquerade z płyty Vampyre wydanej w 2002 roku.


Utwór Ride to Destiny z płyty Dungeons and Dragons, ścieżki dźwiękowej pod grę komputerową o tym samym tytule :)

Utwór Time Outside of Time oraz Family Secrets, z płyty The 13th Hour, wydanej w 2005 roku.





Tak jak w przypadku Kinga Diamonda, warto wpomnieć, że również okładki płyt Midnight Syndicate są doskonałe, jeśli chodzi o mroczne inspiracje. Polecam w nich pogrzebać :)

Dobrego odbioru!