21 lut 2014

Epicki Alfabet - E

Tym razem aż dwa kawałki z Equilibrium, choć to naciągane, bo jeden jest ze zwiastuna. Nie przeciągam wstępu bo muzyki jest dużo. A nawet bardzo dużo bo jedną z pozycji wyjątkowo będzie cały album a nie jeden utwór.

Rhapsody - Epicus Furor / Emerald Sword
Dwa kawałki otwierające najlepszą płytę powermetalowej kapeli Rhapsody.
For the king for the land for the mountains
for the green valleys where dragons fly
for the glory the power to win the black lord
I will search for the emerald sword


Exalted One - X-Ray Dog
Zapowiedziany wcześniej utwór ze zwiastuna Equilibrium. Pomijając fakt, że bezapelacyjnie kopie dupala, to jestem doń przywiązany szczególnie. W jednej sesji SCRPG (która z niezrozumiałych dla mnie przyczyn uznawana jest za najlepszą) ukatrupiłem postać jednego z graczy wspierając się właśnie tym kawałkiem.

E.S. Posthumus - Ebla
Tak zwany soundtrack bez filmu. Unearthed to rewelacyjna płyta i polecam ją każdemu kto lubi takie klimaty.

Klaus Badelt - Evidence
Cały OST z Equilibrium jest świetny, mimo cichego i mrukliwego brzmienia. Wielokrotnie pełnił u mnie rolę tła w SCRPG i nie tylko.

Jo Blankenburg - Elysium
"Half an hour of pure epicness" to trafny opis. Przyznam, że nie wiem nic o wykonawcy ani historii tego albumu. Po prostu podsunął mi Internet w swej absolutnej mądrości. No to słucham go sobie, co mam robić?

Kopius Few - The Ever Under
Raz jeszcze muzyka trailerowa. Ten kawałek uświetnił zwiastun filmu Source Code.

Parodi Fair - The End Of The Beginning
Ostatni (dzisiaj) kawałek zwiastunowy. Tym razem z Ostatniego Samuraja. Po raz kolejny jestem przywiązany do kawałka, bo ten upatrzyłem sobie do mocno przygotowanej sceny, gdzie w mieczu bohatera budzi się duch jego dziadka (oczywiście mowa o L5K). Długo się rozkręca i jest cichy, ale dzięki temu fortepianowi który w trakcie się włącza i finałowym uderzeniom też kopie tyłek.

Jack Wall - The End Run
Fenomenalny, dramatyczy, emocjonujący, finałowy utwór z drugiego Mass Effecta. Jeśli potrzebujecie czegoś na ostatnie chwile epickiej przygody, to będzie jak znalazł. Jedyna wada - trzyminutowy czas trwania. Ale jest na to rozwiązanie - "The End Run" puszczamy w parze z "Suicide Mission".



17 lut 2014

Polecanka pod sesje... Grozy - cz. 2

Idąc za ciosem, postanowiłam odgrzebać i polecić zespół - King Diamond. Co prawda, chłopaki grają ostry heavy metal, ale historie zawarte w tekstach najczęściej tworzą koncepcyjną całość, opowiadającą fikcyjną lub prawdziwą mroczną legendę albo zdradzającą jakiś przerażający sekret. Nawiązań do historii i mitów (np. okresu polowania na czarownice) znajdziemy tutaj naprawdę mnóstwo.

Założyciel grupy, wokalista King Diamond od początku kariery występuje podczas koncertów w charakterystycznym makijażu, tzw. "corpse paint", co jeszcze bardziej dodaje enigmatycznego uroku granym utworom i podsyca ich ciężki klimat.

Na warsztat wezmę trzy moje ulubione płyty Diamonda, ale zdecydowanie zachęcam do przesłuchania i przeczytania (!!) innych. Są tego warte :)

Od razu trzeba również zaznaczyć, że utwory nie są tylko instrumentalne, co często może być problematyczne na sesji, ponieważ rozprasza graczy i/lub MG. Ostre brzmienie nie sprzyja także utrzymaniu klimatu na sesji, ale nie zmienia to jednak faktu, że w niektórych scenach da się ten mankament obrócić w duży atut, np. wykorzystując jedynie fragmenty.

Płyta Abigail jest pierwszym albumem grupy wydanym w 1987 roku. Historia przedstawiona w utworach rozgrywa się w XIX wieku w starym dworze rodu La Fey. Główną bohaterką staje się jeszcze nienarodzona dziewczynka o imieniu Abigail, która okazuje się potężnym demonem. Zniszczona 200 lat wcześniej Abigail, odradza się ponownie w łonie Miriam La Fey. Mimo usilnych starań powstrzymania porodu przez hrabiego Johnathana (męża Miriam) oraz Miriam, Abigail opętuje matkę, która zabija męża, a potem sama ginie, wydając na świat przeklęte potomstwo. Pomysł na sesję już jest, a teraz muzyka :)

King Diamond - Funeral


Kolejny album - Them - nagrany w 1988 roku wprowadza słuchaczy w historię chorej psychicznie Babci, która powraca po pobycie w szpitalu psychiatrycznym do posiadłości córki i wnuków. Od tej pory w domu zaczynają dziać się dziwne rzeczy - latają filiżanki, słychać dziwne dźwięki, dzieciom śnią się koszmary, a Babcia całą sytuację tylko podsyca. Opowiada wnukom, że posiadłość, w której mieszkają należy do złego ducha Amona, a podczas popołudniowej herbatki nacina rękę matki i wlewa jej krew do filiżanki. Szybko okazuje się, że Babcia jest opętana przez złe duchy, a jej rodzina ostatecznie kończy poćwiartowana lub przeniesiona do szpitala psychiatrycznego. Klątwa i Babcia nadal zamieszkują rezydencję..

King Diamond - Out of the Asylum

King Diamond - Them


King Diamond - Coming Home


Trzeci krążek - The Eye - zdecydowanie mój faworyt, wydany w 1990 roku zabiera nas w czasy polowań na czarownice przez francuską inkwizycję i opowiada historię Jeanne Dibasson, wiedźmy oskarżonej o czary, która ostatecznie ginie na stosie. Bohaterowie wymienieni w utworach to postacie historyczne, które w tamtych czasach brały udział w opisanych wydarzeniach. Jedynym elementem fikcyjnym, wprowadzonym przez zespół jest wątek naszyjnika z okiem, który odkrywa młoda zakonnica Madeleine Bavent. Naszyjnik pozwala zobaczyć zdarzenia, których sam był przed laty świadkiem. Oczywiście nie jest to ani trochę bezpieczne..

King Diamond - Two Little Girls

 
King Diamond - Insanity


King Diamond - The Trial (chambre ardente)
wrzucam z zaznaczeniem, że jest to dość długi śpiewany kawałek, ale warto zwrócić uwagę, że jest napisany w formie przesłuchania - inkwizytor vs wiedźma. Muzyka ciężka, jednak totalnie trzyma klimat.

Oprócz tekstów i muzyki, klimat i inspiracje garściami można czerpać z okładek albumów Kinga Diamonda- naprawdę potrafią zrobić robotę.

Dobrego odbioru!




7 lut 2014

Polecanka pod Sesje... Grozy - cz. 1

Tym razem z innej beczki niż muzyka filmowa - garść zespołów muzycznych, na które warto zwrócić uwagę, przygotowując sesje w klimacie horror lub szukając inspiracji pod fajne scenki grozy.

Po pierwsze - szabrując internety w poszukiwaniu podkładu pod sesje grozy, nie wypada ominąć zespołu o wdzięcznej nazwie Nox Arcana, powstałego w 2003 roku i klasyfikowanego jako dark ambient lub dark wave. Teksty i klimat utworów inspirowane są głównie klasycznym i gotyckim horrorem w literaturze (wystarczy wspomnieć chociażby Howarda P. Lovecrafta, Raya Bradbury'ego, czy Edgara Allana Poe).

Zespół tworzy dwóch muzyków - Joseph Vargo oraz William Piotrowski. Poza działalnością w zespole, obaj zaangażowani są również w inne projekty. Vargo tworzy gotyckie okładki albumów, plakaty i obrazy. Piotrowski z kolei uczestniczył w pracach nad filmem Ghosts of Ohio, przedstawiającym historię Mary Ann Winkowski - Amerykańskiej medium (swoją drogą jest to całkiem ciekawa inspiracja na sesję;))

Warto też zaznaczyć, że komponując swoje utwory zespół czerpał mnóstwo z takich osobistości jak Hans Zimmer, Jerry Goldsmith, Wojciech Kilar czy Enya.

Utwory Nox Arcana w większości są instrumentalne, więc idealnie nadają się do wykorzystania na sesji.

Poniżej kilka moich ulubionych:

1. Labirynth of Dreams, z płyty Grimm Tales.

2. The Cask of Amontillado, z płyty Shadow of the Raven.


3. Temple of the Black Pharaoh, z płyty Necronomicon.


4. Masque of the Red Death, z płyty Shadow of Raven.


5. Lair of the Vampire, z płyty Transylvania.

Dobrego odbioru!