Reedycja Epickiego Alfabetu. Tytuł mówi sam za siebie, a niejeden pewnie pamięta oryginał. Ale jakby ktoś nie wiedział, to mogę jedynie doprecyzować, że chodzi o muzykę. Wpisy będą zestawieniami pompatycznych utworów na kolejne litery alfabetu. Epickość będzie traktowana z dużym marginesem, żebym mógł Wam podsunąć jak najróżniejsze muzyczki, z drugiej strony na pewno wiele będę musiał skreślić, żeby nie rozwlekać całości ponad miarę. Czy muszę wspominać, że słuchamy wszystkiego z podkręconymi głośnikami? Z powodów estetycznych postanowiłem nie wklejać playera w notki i ograniczyć się do linków. Miłego słuchania!
Also Sprach Zarathustra – Richard Strauss
Czymże innym można by zacząć taki cykl? Ikona kina. To przy okazji jest też przekleństwem tego utworu. Obawiam się, że na sesji RPGowej mogło by się to nadać tylko w scenie komicznej, bo inaczej wyszło by sztampowo i banalnie. Zamiast tego polecam (spoiler literki „P”) Planet Krypton (Koniec spoilera).
Angel Of Doom – Shiro Sagisu
Z dzisiejszych pozycji to jest zapewne najmniej znane. To kompozycja do finałowych scen Rebuild of Evangelion 1.0 You Are (Not) Alone. To pierwszy z kinowych filmów stanowiących remake Neon Genesis Evangelion. Świetny kawałek muzyki, trochę szkoda, że po budowaniu klimatu trochę siada pod koniec, kiedy powinien wręcz urywać jaja.
The Abyss – Alan Silvestri
To wyśmienity soundtrack, wydaje mi się, że niesłusznie zapomniany przez wielu, podobnie jak film. Zaczyna się po prostu estetycznie, od drugiej minuty brzmienia nabierają kolorków i przestrzeni. Około 3:50 znowu kroczek wyżej by zakończyć całość anielskimi chórkami.
Anvil of Crom – Basil Poledouris
Kvlt classik, jak się przekonanie Basyl jeszcze nie raz zagości w alfabecie. Zanim ktoś zacznie kręcić nosem na ten utwór – uspokajam, przy literce R nie zabraknie Riders of Doom. Ale co tam – nie sądzę by ktoś odmówił epickości prologowi czytanemu przez Mako, czy późniejszej kompozycji.
Audiomachine – Guardians At The Gate
Audiomachine – Akkadian Empire
Nikogo nie zaskoczy, że w Alfabecie niemało miejsca znajdzie się dla muzyki ze zwiastunów filmowych. Te dwa kawałki uświetniły między innymi zwiastun Avatara. Drugi znalazł się natomiast w całkowicie epickim trailerze StarCrafta II.
Also Sprach Zarathustra – Richard Strauss
Czymże innym można by zacząć taki cykl? Ikona kina. To przy okazji jest też przekleństwem tego utworu. Obawiam się, że na sesji RPGowej mogło by się to nadać tylko w scenie komicznej, bo inaczej wyszło by sztampowo i banalnie. Zamiast tego polecam (spoiler literki „P”) Planet Krypton (Koniec spoilera).
Angel Of Doom – Shiro Sagisu
Z dzisiejszych pozycji to jest zapewne najmniej znane. To kompozycja do finałowych scen Rebuild of Evangelion 1.0 You Are (Not) Alone. To pierwszy z kinowych filmów stanowiących remake Neon Genesis Evangelion. Świetny kawałek muzyki, trochę szkoda, że po budowaniu klimatu trochę siada pod koniec, kiedy powinien wręcz urywać jaja.
The Abyss – Alan Silvestri
To wyśmienity soundtrack, wydaje mi się, że niesłusznie zapomniany przez wielu, podobnie jak film. Zaczyna się po prostu estetycznie, od drugiej minuty brzmienia nabierają kolorków i przestrzeni. Około 3:50 znowu kroczek wyżej by zakończyć całość anielskimi chórkami.
Anvil of Crom – Basil Poledouris
Kvlt classik, jak się przekonanie Basyl jeszcze nie raz zagości w alfabecie. Zanim ktoś zacznie kręcić nosem na ten utwór – uspokajam, przy literce R nie zabraknie Riders of Doom. Ale co tam – nie sądzę by ktoś odmówił epickości prologowi czytanemu przez Mako, czy późniejszej kompozycji.
Audiomachine – Guardians At The Gate
Audiomachine – Akkadian Empire
Nikogo nie zaskoczy, że w Alfabecie niemało miejsca znajdzie się dla muzyki ze zwiastunów filmowych. Te dwa kawałki uświetniły między innymi zwiastun Avatara. Drugi znalazł się natomiast w całkowicie epickim trailerze StarCrafta II.
Strasznie się cieszę, że znowu piszesz! Mam nadzieję, że tym razem uda się dociągnąć cykl do końca alfabetu. : )
OdpowiedzUsuńJedno pytanie: dlaczego wrzuta, a nie YT?
Hej, przepraszam okrutnie, ale nie pingnęło mi na maila ani nic, że pojawił się komć.
UsuńJak najbardziej teraz jest plan zrobienia całości.
Wrzuta rzadziej (nigdy?) nie usuwa muzyki, jak czegoś brakuje to hipotetycznie jest możliwe, by ktoś anonimowy wrzucił. Więc stwierdziłem,że dla potomnych lepiej trzymać się w tym konkretnym cyklu Wrzuty.