1 sie 2010

Niedzielne polecanki: #5, Podsumowanie lipca

#5

Dziś nawiążę do tematyki polecanki #4. Istnieje pewien utwór żydowski, który niemal każdy zna, lecz niewiele osób potrafi go zidentyfikować. Hava Nagila jest popularna między innymi dzięki ulokowaniu w soundtracku do filmu Snatch (Przekręt), gdzie zresztą tematyka żydowska została wykorzystana pociesznie, jak nigdzie indziej. Jest to chyba jedyny kawałek, co do którego zdaża się, że ktoś mnie prosi o zagranie go na jakimś poprocentowym spotkaniu (a że akordy są proste, a tekst nieskomplikowany, rzępolę na gitarce chętnie).

Poniżej wykonanie z wymienionego filmu, bardzo dobre i bardzo zbliżone do kanonu:


Kawałek ten można wykorzystać różnorodnie. Najbardziej obciachowym przykładem jest chyba ten teledysk z '66:

Heh... Nieważne.

Taki polski zespół, co to inspirację z karty do MtG ma i Rootwater się nazywa, wykorzystał Hava Nagilę do utworu o treści antyrasistowskiej i antyholocaustowskiej (przynajmniej kiedy czyta się tekst utworu, bo z tego śpiewu to ja nic nie kumam):

Ciekawa wariacja, jednak nie zachwyca.

Można też puścić w tle ten kawałek jako wkurzającą przygrywkę grajka z harmoszką (nie znoszę akordeonów):


Może umie ktoś zintepretować, co TO jest? Poza tym, że mamy tu psa, który ucieka przed samolotami, biega szybciej od motocykli i rozwala ściany. Od razu mózg mnie boli.

Co jest świetnego w Hava Nagile? Osobiście porusza mnie zawarta w niej melancholia i radość jednocześnie. Niby śpiew dotyczy szczęścia, stopniowo się przyspiesza, umożliwia się masę improwizacji, a jednak przez to wszystko przebija się coś żałosnego, błagalnego, jakby śmiech towarzyszył gromadzie łez.

Przykładowe sceny: KAŻDA scena nawiązująca do kultury lub społeczności żydowskiej; dynamiczne tło radosnych chwil; Yerushalayim theme.

Podsumowanie lipca

W środę minie prawie miesiąc od powstania bloga. Odwiedzin nie ma zbyt wiele i raczej się to nie zmieni do momentu, aż zostanę dołączony do listy Blogów RPG. Najwięcej odwiedzin wiąże się z wieścią na temat bloga na Bagnie, co podnosiło licznik odwiedzin niemal czterokrotnie.

Miesiąc ten był wyraźnie ukierunkowany na recenzje. Wkleję wkrótce ankietę z pytaniem o teksty, na których Wam najbardziej zależy. Dotychczas mam na dysku przygotowane teksty na pięć środowych publikacji i prawdopodobnie tego typu "zapas" utrzymam jeszcze długo.

W lipcu pojawił się jeden wpis o treści teoretycznej oraz trzy recenzje muzyczne, w tym jedna gościnnie napisana przez Czarnego. Spośród wpisów niedzielnych wyróźnia się wpis "sponsorowany" przez zgodę wydawnictwa Portal na wrzucenie skanów książki "Graj Fabułą".

Jest szansa, że w sierpniu / wrześniu blog zyska nowego autora lub "ambasadora", który poprowadzi bloga współpracującego z moim. Póki co jednak nie będę zapeszał.

Uważasz, że na blogu czegoś brakuje? Należy coś poprawić? Nie zgadzasz się z przyjętą terminologią? Nie bój się i utop mnie w kwasie, do każdej uwagi się odniosę. : )

1 komentarz:

  1. Nie cierpisz akordeonów (w tym wydaniu które widać na filmiku to sory, chyba tylko babcia tego chopaka byłaby zachwycona), to zapoznaj się bliżej z polskim Motion Trio. Gwarantuję że tyłek urywa.

    sirDuch

    OdpowiedzUsuń