Day 5. Changeling theme song
Kilka różnych porcji muzyki włożyłbym tutaj.
Na motyw przewodni wielu sesji poleciałyby kawaki z „The Last of Us”.Cała ścieżka dźwiękowa ma tyle emocji w sobie, że wśród gry o pięknym szaleństwie, straconych przyjaźniach i dramacie powrotu znalazłbym dla niej miejsce obowiązkowo. Kawałek, który mnie pochłonął bez reszty:
„The Last of Us Game Soundtrack”, Gustavo Santaolalla “ 20. All Gone (No
Escape)”
Gwyneth wypuściła z
dłoni poszarpane zdjęcie. Obraz dwójki uśmiechniętych dziecie falując opadł na
zakurzoną podłogę. Kobieta wkroczyła przez portal zostawiony po wywarzonych
drzwiach. Dom musiał spłonąć dawno temu. Drewniana podłoga w kilku miejscach
zapadła się, W powietrzu unosił się silny zapach wilgoci i bzyczenie komarów.
Kobieta jednak nie zwracała na nie uwagi. Spojrzała na kalendarz krzywo wiszący
na gwoździu wbitym między naścienne kafelki. Przegniłe kartki zbrązowiało,
odcinając się od szarych, niegdyś tak białych ceramicznych płytek. Sięgnęła
dłonią, teraz już ledwo się tlącą, do jego kartek i zerwała jedną, przypatrując
się oniemiała dacie. Poczuła jak nogi się pod nią uginają. Zniknęła ze świata
na 20 lat.
Kolejna ścieżka dźwiękowa, budząca sporo
emocji pochodzi z gry komputerowej „The Walking Dead”. I muzykę, grę polecam.
Szczególnie warto brać kawałki z jej ścieżki dźwiękowej kiedy powracamy do
przeszłości Odmieńców, czy dzieją się ważne, dramatyczne wybory i Gracze
podejmują decyzje, wybierając mniej lub bardziej złą. Pokażmy im, że dobra nie
ma, jeżeli sami go nie stworzą.
„Walking Dead Game Soundtrack”, Jared
Emerson-Johnson, „02. Alive Inside”
Mężczyzna
zatrzymał się kiedy usłyszał odblokowany zamek pistoletu. Powoli obrócił się w
stronę swojej towarzyszki. –Nie – powiedział. Szarpnął nogą i poczuł ciężar,
który musiał się tam pojawić tylko dzięki Jej sztuczce. Pod warstwą mgły
zadźwięczał srebrny łańcuch. Podniósł wzrok. Patrzył się prosto w jej ciemne,
zielone oczy, otoczone liśćmi bluszczu okalających jej twarz i opadających na
szarą suknię. –Wybacz mi. Pokręcił głową. – Nie, proszę, powiedz, że to okrutny
dowcip. Kobieta nabrała powietrza nosem i łza spłynęła jej po policzku. –
Dlaczego? – wyszeptał jeszcze. Czuł jak w gardle mu zasycha, a nogi się
uginają. Dlaczego?! – krzyknął, ale odgłos został przytłumiony przez ścianę
liści, kolców i mgłę. – Przysięgłam... obiecałam Jemu. Chcę moje życie z
powrotem... – Ale on Ci jego nie da! Wiesz, że jesteś inna! – Chris wykrzyknął
te słowa, czując, że został kolejny raz oszukany, jak zawsze w ogrodach swojego
Pana. Zobaczył jeszcze, że kobieta cofa
się w stronę krzewów. Szarpnął nogą z łańcuchem i rozejrzał się. Zobaczył jak
Żywopłot powoli ją pochłania i został sam pośrodku polany, opleciony do kolan
mgłą. Wpatrywał się jeszcze w miejsce gdzie zniknęła, z zaciśniętymi ustami i
policzkami zwilżonymi pojedynczymi łzami. Poczuł znajomy chłód na karku. I głos
jak chłód wieczoru, który odbiera nadzieję na lepsze jutro. Na ten dźwi ęk jego
spiczaste, elfie uszy zastrzygły. - Witaj moja pacynko.
Biegła
płacząc, tak jak kiedyś, uciekając przed tą krainą i jej mieszkańcami. Liście i
kolce smagały ją po twarzy, ale ból wewnątrz był większy. W uszach dźwięczał
jeszcze jego ostatni krzyk.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz