12 wrz 2010

Niedzielna Polecanka #10


Dzisiejszy wykonawca, Jalan Jalan, jest twórcą niemalże niewidzialnym. Trudno jest znaleźć o nim jakieś informacje, a miano „indonezyjskiego ambientu New-Age z uwzględnieniem tradycyjnego Gamelanu” raczej nie wzbudza entuzjazmu.

Muzyka z przełomu wieków. Wpisując do Googli „Jalan Jalan” (co po indonezyjsku ma znaczyć „to walk”) otrzymacie tylko jedną, pochodną sugestię: „Lotus”. Czyli naszego dzisiejszego bohatera.

Lotus stał się względnie popularny ze względu na dosyć marną produkcję animowaną, znaną jako Łowcy Smoków. Poza marną fabułą, nieciekawymi postaciami i kiepskim humorem, zasłynęła z niezwykłej oprawy graficznej i wcale niezłej muzyki. Film na tyle się nie sprzedał, że jego soundtrack nie został wypuszczony do sprzedaży. Poniższy kawałek jednak był wręcz rozchwytywany. Doskonały utwór na melancholijną muzykę tła.

Przykładowe sceny: medytacja; sen; retrospekcja; opis; melancholia; śmierć ważnej postaci pozytywnej.

3 komentarze:

  1. No proszę, ja akurat humor i postacie nienajgorzej oceniłem. Fabułą owszem, była wtórna, ale to już cecha całej kultury popularnej (kina animowanego dla dzieci również).

    OdpowiedzUsuń
  2. Kiedyś się już wypowiadałem na temat tej produkcji: http://polter.pl/Aureus,blog.html?6950 . Lubię to dziełko, ale chyba ze względu na to, że znam bardzo mało ciekawych filmów w konwencji fantasy i nawet taki totalny przeciętniak, jeżeli tylko ma lokacje kojarzące się z planescapowym Limbo i Archipelagiem pani Le Guin, od razu chwyta mnie za serce.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja doceniłem oryginalność przedstawienia, ciekawe miejsce akcji i właśnie bohaterów (choć faktycznie są stereotypowi, ale w tym przypadku to dobrze).

    OdpowiedzUsuń