Zespół Sigur Rós nie kojarzy nam się z RPG. Nie tylko dlatego, że jego islandzkie korzenie sprawiają, że nie jesteśmy w stanie wymówić ani jednego tytułu utworu poprawnie, lecz przede wszystkim ze względu na sielankowy nastrój i falset wokalisty, który sprawia, że część osób nie może uwierzyć, że nie należy on do dziecka przed mutacją, a inna część – że nie należy do kobiety.
Zresztą teledyski pokazujące małe dzieci bawiące się w dorosłych, staruszków bawiących się w małe dzieci i dzieci w roli homoseksualnych piłkarzy raczej nie mają tendencji do rozwijania weny rpgowca.
Właściwie nie jestem pewny, czy polecany dzisiaj utwór jest faktycznie tworem Róży Zwycięstwa. Tak twierdzą Google, o ile tylko można potwierdzać utwór „Untitled” dla zespołu, który ma takowych z dwadzieścia. Nie za bardzo potwierdza to LastFM. Być może jest to apokryf. Ale dla mnie – w swej regularnie urozmaicanej monotonii – genialny.
Utwór znany jako „Untitled”, z być może nieistniejącego albumu „The Peel Sessions”.
Przykładowe sceny: sen; echo świątyni; medytacja. Inne użycia: muzyka tła; groteska.
Ano Sigur Ros. Pierwszy utwór z króciutkiego (3 nagrania) wydawnictwa "Peel Session" (bootleg, nagrania ze studia BBC Johna Peela).
OdpowiedzUsuńTu inna wersja, nieco szybsza.
http://www.youtube.com/watch?v=O4YfY45EsqY&feature=PlayList&p=F8F3C4F938A79E6E&index=2