22 lis 2010

Porąbana Neuroshima

Aureus nie wrzucił notki przy niedzieli, dlatego w zastępstwie, żebyście nie tracili wiary w regularne aktualizacje bloga wrzucam swoją polecankę. Kusi mnie wklejenie samego kawałka i pozostawienie go Waszej wyobraźni, ale chyba tak nie wypada. Byłoby, że „wybrakowana notka”...


Martin Martini and Bone Palace Orchestra – Party 'Till The Petrol Runs Out


Jak dla mnie to wymarzony kawałek na jakąś scenę czystego, postapokaliptycznego, nuklearnego absurdu. Bez dosłownego czerpania z piosenki, pasuje mi tu pochód ludzi przez jedną z amerykańskich międzystanówek – banda objuczonych obdartusów, a na ich czele popapraniec, wyglądający na jakiegoś kapłana czy kaznodzieję – typ w jakiś łachmanach z kosturem i głową na której tylko gdzieniegdzie rosną kępki włosów. Pielgrzymka Radyja z piekła. Ale to tylko moja pierwsza myśl. Myślę, że doskonale może pasować do bandy mutantów imprezujących przy ognisku, osiem kilometrów od zasnuwającej horyzont kłębami dymu ściany Molocha.


A w sumie jak już tak krótka polecanka to chyba najwyższa pora na ogłoszenie koncertu życzeń: zachęcam wszystkich do podrzucania tematów, motywów czy zgłaszania zapotrzebowania na sesyjną muzykę i triki. W miarę możliwości i tego jak mi się spodobają, będę starał się wyszukiwać i polecać kawałki, dla scen, postaci, graczy - czy czegokolwiek co Wam chodzi po głowie.

3 komentarze:

  1. Regularność ukazywania się tekstów na tym blogu jest i tak pozytywnie porażająca. :-) Dzięki za wpis!

    OdpowiedzUsuń
  2. Przepraszam, Cravenie, że nawaliłem. Nie mam usprawiedliwienia, po prostu pobalowałem nieco i wprawiłem się w niedzielny stan półsnu.

    Mam nadzieję, że więcej w takiej sytuacji Ciebie nie postawię.

    OdpowiedzUsuń
  3. Spoko, raczej nie wiedziałem, czy powinienem się porządzić :)

    OdpowiedzUsuń